Instalacje wewnętrzne 2
Miniony tydzień miną nam pod znakiem instalacji wewnętrznych. Pan elektryk wciąż montuje puszki i rozciąga kable, Ja natomiast wraz z kolegą, a tak właściwie on ze mną prowadziliśmy pracę przy wodzie i ogrzewaniu na parterze. Okazało się że po kilku prochach przeciwbólowych nawet z połamanymi żebrami przydałem się chociaż do podawania narządzi. Po pięciu dniach udało się nam zrealizować instalacje wodną, kanalizacyjną i zamontować oraz podłączyć rozdzielacz grzejnikowy na parterze. Nieoceniona jak zawsze okazała się moja żona, która poza podnoszeniem mnie z łóżka, ubieraniem skarpetek i znoszeniem mojego marudzenia na koniec powynosiła gruz po kuciu. W między czasie odwiedził nas też Pan do tynków z którym umówiliśmy się na połowę lipca więc już całkiem niedługo, dodatkowo plan oszczędnościowy który zakładał nie wykonanie tynków na poddaszu poszedł w łeb, po tym jak Panowie uświadomili mi że nie za bardzo widzą możliwość ciągania węży i kładzenia tynku na poddaszu podczas mieszkania na dole, tynkujemy więc wszystko (poza piwnicą). Na koniec przydługiego wpisu kilka zdjęć z postępów
Łazienka:
Wszystko skończone tylko postawić stelaż i można korzystać.
Kuchnia:
Rozdzielacze za szafą we wiatrołapie:
Lutowałem sam, ale zauważyłem że czy zdrowy czy chory zawsze mi ta cyna po rurce popłynie, więc szybko to schowałem pod otuliną.
Niestety górna łazienka jeszcze w proszku, mam miesiąc na jej skończenie jak zdrowie pozwoli nie powinno być problemów.