Kocioł
Wczoraj późnym wieczorem po małych przejściach do naszej piwnicy w związku z coraz niższymi temperaturami na zewnątrz, dotarł kociołek. Piękne czerwone 20kW z podajnikiem i jak się okazało pasjansem w sterowniku dla zmęczonych mężów którzy celebrują palenie na ręcznym ruszcie. W związku z piwnicą do transportu użyliśmy HDS i paleciaka, poszło wyjątkowo sprawnie. Moc kotła powinna zapenić dobre warunki cieplne w całym budynku łącznie z ogrzewaną piwnicą. Dla zmniejszenia wagi od kotła odkręciliśmy wszystko to co można było odkręcić.

Nie mogąc się doczekać dzisiaj postanowiliśmy naszą nową zabawkę poskręcać i wyszło tak:
W związku z oszczędnościami odłożyliśmy układania kafli w kotłowni na termin późniejszy bliżej nie określony zakładając że nie jest to rzecz niezbędna do mieszkania.



Wpadłem na pomysł, zanim zrobimy do końca instalację w budynku i przyłącze można by na włazie postwić wychodek zawsze coś. 
Cała impreza kosztowała nas 65 l. farby 10l. koncentratu gruntującego i 4 wałki, to pierwszy dom (kondygnacja) który pomalowaliśmy więc ciężko mi powiedzieć czy to dużo.




Ze względu na stosunek jakości do ceny wybór padł na Elektro-plast quattro w kolorze ecru.
Kocioł poza paliwem podstawowym ekogroszkiem na możliwość opalania miałem i peletem, posiada zapalarkę która w warunkach letnich pozwala odpalić kocioł i ogrzać zasobnik bez konieczności utrzymywania go w trybie czuwania.
Komentarze