Kotłownia
Korzystając z zaległego urlopu (pierwszego dziesięciodniowego od czterech lat) i uprzejmości znajomego, który potrafi bardzo ładnie lutować miedź (mi niestety średnio idzie co dziesięć lutów coś cieknie, a pozostałe dziewięć wygląda tak że zaraz trzeba zakrywać je otuliną) postanowiłem poskładać kotłownię. Kocioł już stał na dworze coraz zimniej więc już najwyższy czas troszkę napalić pod "piecem". Dodatkowo już za ok. tydzień przychodzi kafelkarz przed którym chcemy pomalować, niech on uważa przy kładzeniu nie my przy malowaniu (trzeba wszystko zakryć). Próbowaliśmy wprawdzie trochę malować ale strasznie zimno i źle idzie.
Nasza instalacja w poniedziałek rano:
we wtorek po południu:
za zasobnikiem przykleiłem płytę gipsowo-kartonową bo nawet jak się trochę odkuję (co zapewne nastąpi w następnym dziesięcioleciu) raczej już tam nie dojdę z tynkiem. Wykonane instalacja c.o grzejnikowa i ogrzewania podłogowego.
,a w czwartek po południu:
a od poniedziałku do czwartku:)
mały nieład artystyczny.
Instalacja wyposażona w zawór czterodrogowy do którego mam nawet siłownik, pompkę c.o, c.w.u i cyrkulacyją. Luty Zbigniewa, pomysł instatlacji i rurki PEX moje mam nadzieję, że będzie chodzić, zobaczymy w przyszłym tygodniu jak zrobię próbę generalną.