Glazura
Od poniedziałku u nas dużo się dzieje, na zewnątrz wciąż jeszcze trwa ocieplanie budynku, a w środku pojawiają się już powoli kafelki, znaczy nie tak powoli bo kafelkarz chyba ma pilną potrzebę zarobienia albo dużo roboty bo pracuje po 12 godzin dziennie. Józef na całe szczęście mieszka obok nas więc nie traci czasu na dojazdy, pomyśleliśmy sobie że skoro z tych kafelek wybudował duży dom to chyba potrafi to robić. Trochę z niego pozer bo wszystko musi być firmowe nawet wkręty do regipsu (jakby to miało jakąś różnice), ale ogólnie fajny chłop. Po dwóch dniach układania mamy już prawie całą podłogę w kuchni, przedpokoju i wiatrołapie.
Więcej zdjęć nie mogę zrobić bo Józek zabronił chodzić :-).
Dodatkowo dotarł też elektryk Tadeusz, który również jest naszym sąsiadem, wspieramy lokalną przedsiębiorczość. Powoli zakłada pstryki i kontakty zagospodarował sobie również kącik w salonie
obok kącika ( a raczej środka) glazurnika, który wyjątkowo się panoszy
oraz mojego malarskiego, który obecnie z totalnego braku czasu odszedł w zapomnienie